niedziela, 17 grudnia 2017


Mój język mnie nie ogranicza

Język niemal zawsze niesie ze sobą jakąś kulturę (no może poza językami sztucznymi, takimi jak esperanto, choć i tu można by argumentować przeciwnie), ukształtowaną przez lata historii czy mentalność jego użytkowników. Czy to, że moim ojczystym językiem jest język polski powoduje, że na kulturze polskiej mój świat się kończy? Myślę, że nie i pewnie szybko Czytelniku zrozumiesz dlaczego, patrząc na swoje własne doświadczenia.


            Żyjemy obecnie w roku 2017, świat uległ diametralnym zmianom w porównaniu do roku 1917. Niegdyś, by znaleźć się w środowisku obcojęzycznym, by mieć kontakt z jakimś językiem, trzeba było wyjechać do innego kraju, często dość odległego. Dziś – wystarczy jedynie znaleźć odpowiednie strony internetowe i korzystać z dobrodziejstw wszelakich forów, wideorozmów czy czatów. Ale zanim ktoś w innym kraju się znalazł, oczywiście najpierw należało ten obcy język opanować. Jednakże istniała jeszcze jedna przeszkoda, która w dzisiejszych czasach w pewnym stopniu zanikła. Chodzi tu o kod kulturowy jakim posługiwały się osoby z różnych części świata (szczególnie spoza kultury europejskiej).
            W świetle postępującej globalizacji jesteśmy w stanie nie tylko porozumieć się z osobą posługującą się innym językiem, lecz również znaleźć multum wspólnych tematów. Łączą nas kultowe powieści, filmy czy zjawiska masowe, wspólne dla całego świata. Możemy chociażby rozmawiać o serii filmów „Star Wars”, podzielić się uwagami na temat najnowszej oferty restauracji McDonald’s czy tworzyć aluzje do scen z „Małego Księcia” podczas dyskusji. Wspólny kulturowy świat, który nas otacza sprawia też, że myślimy w podobny sposób. Mamy styczność z podobnymi, jeśli nie takimi samymi, wzorcami. Dzięki temu jesteśmy w stanie bez większych przeszkód komunikować się z ludźmi ze znacznej części świata.
            Była to z pewnością rzecz nieunikniona, jako że ludzie nie żyją tylko w odizolowanych siedliskach, ale komunikują się ze sobą i tworzą wspólnoty. Wynalazki takie jak internet oraz zjawiska takie jak globalizacja sprawiły jedynie, że ujednolicanie kulturowe społeczeństw następuje szybciej.
            Jeśli zdarzyło ci się, Czytelniku, rozmawiać z jakimiś rówieśnikami spoza Polski czy to w świecie wirtualnym, czy to w rzeczywistym, zapewne zdajesz sobie sprawę o czym mówię. Choć nierzadko różnimy się znacząco i mamy zupełnie inne „tła kulturowe”, które bądź co bądź nas w pewien sposób budują jako ludzi, to jesteśmy w stanie rozmawiać nie jak z przybyszami z innych planet, lecz jak z ludźmi mającymi ze sobą wiele wspólnego. To sprawia, że nie musimy się ograniczać do świata generowanego przez nasz język i naszą kulturę, jesteśmy de facto zanurzeni w globalnej kulturze, a gdy zechcemy - możemy nawet zgłębiać narodowe czy regionalne kultury innych krajów, dzięki wielkim udogodnieniom komunikacyjnym czy informacyjnym naszych czasów!
            Ponadto myślę, że nie można się ograniczyć jedynie do polskiej kultury i polskiego języka. Chcąc czy nie chcąc, jesteśmy nieustannie narażeni na wpływy z zewnątrz i prawdopodobnie niemożliwe jest doświadczenie języka ojczystego jako kompletnej granicy.

BY FILIP RĘKAWEK

Bibliografia

  • https://content.epodreczniki.pl/content/womi/129812/classic-1440.png
  • http://www.mcmcapital.com/wp-content/uploads/2011/04/Globalization12.png

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz